W browarnictwie szykuje się zmiana. Piwo w puszkach, w przeciwieństwie do piwa butelkowanego, jest tradycyjnie synonimem taniego produktu średniej jakości. A jednak jest już jasne, że to podejście się zmienia, szczególnie w browarach rzemieślniczych.
W 2002 Oskar Blues Brewery w USA był pierwszym browarem rzemieślniczym, który wypuścił swoje flagowe piwo Dale’s Pale Ale właśnie w puszkach. Obecnie coraz więcej browarów rzemieślniczych przechodzi z butelek na puszki. Ale jakie są powody tej zmiany?
Faktycznie, przez wiele lat butelki były faworyzowane przez piwoszy, a wielu z nich kręciło nosem na myśl o piciu piwa z puszki. Ironia tego stanu rzeczy polega na tym, że puszki są w rzeczywistości o wiele bardziej efektywnymi pojemnikami na piwo i to z wielu powodów.
Po pierwsze i najważniejsze, eksperci twierdzą, że puszkowane piwo jest lepsze w smaku od piwa z butelki. Dzieje się tak dlatego, że puszki są skuteczne w ochronie piwa przed jego trzema największymi wrogami — światłem, tlenem i wysoką temperaturą.
Większość butelek do piwa jest barwiona na brązowo lub zielono — ale to oczywiście znacznie mniejszy stopień ochrony w porównaniu z aluminiową ścianką puszki. Są one także absolutnie hermetyczne, gdyż puszka tworzy nieprzenikalną dla powietrza barierę. Dzięki temu tlen nie może przedostać się do wnętrza puszki, pogarszając tym samym smak piwa. Kapsle butelek do piwa nie są w 100% hermetyczne, co oznacza, że może wystąpić utlenianie, szczególnie wtedy, gdy butelki są magazynowane przez dłuższy czas.
Oczywiście, puszki są także o wiele lepszym rozwiązaniem z punktu widzenia środowiska. Aluminium jest łatwe w recyklingu, jest też znacznie lżejsze od szkła, co oznacza, że jego dostawca tworzy o wiele mniejszy ślad węglowy. To także znacznie mniejsze koszty dostawy, a dodatkowym bonusem jest to, że puszki oczywiście nie pękają, gdy zostaną upuszczone. Tu każdy wygrywa.
Na pewno w USA puszkowane piwa rzemieślnicze zdecydowanie cieszą się popularnością, a innowacyjne rozwiązania podejmowane przez kolejne browary. Browar Samuel Adams to najlepszy tego przykład. Zainwestował milion dolarów w opracowanie „Sam Can”, puszki, która zdaje się na nowo zdefiniować koncepcję tego pojemnika na napój.
Wielu konsumentów preferuje jednak po prostu eleganckie i atrakcyjne wzornictwo butelki. Supermarkety także mają tutaj swój wkład, odkrywszy nagle zamiłowanie do butelkowanych piw rzemieślniczych i przeznaczając przestrzeń na półkach klasy premium na bardziej efektownie wyglądające piwa. Jest także prawdą, że szklane butelki mogą być bardziej ekonomicznym rozwiązaniem w przypadku małych partii produkcyjnych.
Czy zatem przejście od szkła do puszek oznacza zmianę w dotychczasowej technice znakowania produktów tego rodzaju? Linie do puszkowania mogą być bez wątpienia szybsze, tak więc potrzebne jest rozwiązanie do znakowania o większej szybkości. Metal nie przyjmuje wiązki laserowej CO2, a więc tych samych urządzeń nie da się zastosować bezpośrednio do znakowania metalowych puszek. Niemniej, lasery światłowodowe wykorzystują fale o innej długości, których można użyć do znakowania metalu. W liniach o dużej szybkości/wydajności coraz częściej używa się laserów światłowodowych. Jednak wiele browarów rzemieślniczych, gdy przechodzi na puszki, stawia na rozwiązania CIJ (drukarki ink jet pracy ciągłej). Elastyczność rozwiązań CIJ powoduje, że oznakowanie można łatwo nanieść w dowolnej orientacji: z boku, na obrzeżu czy na denku puszki. Urządzenia znakujące CIJ są dostarczane z wieloma różnymi tuszami, tak więc jeśli potrzebny jest szybkoschnący atrament, który dobrze przylega do puszek, które z kolei mogą być na przykład mokre, jest szansa, że znajdzie się odpowiedni tusz do tego zastosowania.
I na koniec, w tym wszystkim chodzi po prostu o osobiste preferencje. Puszki i butelki mają swoje indywidualne zalety i wady i to w końcu konsument decyduje, co najlepiej trafia w jego gust (i w jego kubki smakowe!). Z kolei zadaniem producenta jest wypróbowanie różnych rozwiązań znakowania w linii produkcyjnej przez podjęciem decyzji, które z nich jest najlepsze.